arikar - 2010-02-10 20:18:22 |
--Pieprzony motor musiał się zepsuć akurat teraz-- przemknęło przez głowę Jona.
Kilkanaście minut wcześniej jego Harlej Dawidson na oparach benzyny doturlał się na stacje.
Miasto wyglądało na całkowicie zdewastowane i opuszczone. --Całkiem jak w Raccon-- pomyślał Jon.
Zgarnąłwszy z sakw na motorze podróżną torbę oraz Shotguna kieruje się do sklepu dokonać małych zakupów, w dłoni spoczywa odbezpieczony Colt.
|
Admin - 2010-02-10 20:31:27 |
Stacja była naprawde zniszczona w środku panował totalny bałagan...
|
arikar - 2010-02-11 08:48:15 |
--Szlak by to trafił-- mruknął zirytowany Jon.
Uważnie rozglądając się uważnie dookoła przetrząsa wnętrze stacji w poszukiwaniu zdatnego do spożycia jedzenia oraz picia, a także jakiejś kasy.
|
Admin - 2010-02-11 09:24:52 |
W lodówce była coca-cola na podłodze leżały porozrzucane chipsy a na ladzie leżało "5$"
|
arikar - 2010-02-11 10:22:38 |
--Szlak ale mi się łup trafił-- mruknął pod nosem Jon
Podszedłwszy do lodówki kilkoma łykami opróżnił znajdującą się w niej butelkę koli. Po drodze zgarnia leżące koło kasy pieniądze i wychodzi z budynku.
--Jeszcze tylko tych pieprzonych potworów brakuje i będzie tak jak w Raccon-- przemknęło przez głowę Idącemu w kierunku motoru mężczyźnie.
Chwile potem po sprawdzeniu dystrybutorów, i nie znalezieniu ani kropli paliwa Jon porzuca swój motocykl i wolnym krokiem kieruje się w głąb miasta bacznie rozglądając się po drodze.
|