Połaczenie Resident evil z Left 4 Dead
--Uff ale fart-- mruknął pod nosem JON. Szybko ładuje do pełna Schotguna po czym uważnie się rozglądając przeszukuje dokładnie pomieszczenie.
Offline
Administrator
John nie znajduje nic ciekawego. W pewnym momencie ekran jednego z monitorów zaczyna migotać.
Offline
John wolnym krokiem podszedł do monitora, rozglądając się bacznie po drodze.
Offline
Administrator
Pusto cicho i głucho... Gdy John podszedł bliżej monitora ten natychmiast poczerniał. [Zakładam że chciałeś mu się przyjrzeć bliżej] Gdy przyglądasz się bliżej monitorowi nagle z głośnika obok dobiega cię mrożący krew w żyłach wrzask kobiety. Po chwili ucichł a na monitorze pojawiły się litery spływające krwią [to efekt graficzny]. Napis głosił - All of you deserved to die. [pol. Wy wszyscy zasłużyliście na śmierć].
Offline
--No nie znowu jakiś popapraniec-- mężczyzna tylko kiwa ze smutkiem głową.
John robi szybki przegląd posiadanej przez siebie broni, ładując ją i sprawdzając czy wszystkie elementy chodzą tak jak należy.
Trzymając Shotguna w obu rękach John kieruje się do następnego pomieszczenia, bacznie rozglądając się dookoła.
(John poszukuje włącznika światła i jakiejś stacji nadawczo/odbiorczej)
Ostatnio edytowany przez arikar (2010-02-27 17:31:29)
Offline
Administrator
No i wszedł do następnego pomieszczenia... Ciemno jak w dupie ale cóż. John wymacał rękoma po ścianie włącznik prądu. Gdy go wcisnął [zgaduje że to zrobił] jego oczom ukazał się widok makabryczny. Całe pomieszczenie jest we krwi i flakach a na środku pomieszczenia do sufitu przybity jest jakimiś sprzętami hirurgicznymi martwy mężczyzna z którego sączy się krew.
Offline
--Martwy czy nie, mam to w dupie-- John podchodzi bliżej i jednym strzałem z swojego Colta rozwala wiszącemu głowę w drobny mak.
--Nie ma co ktoś się tu nieżle zabawia-- przemknęło mu przez głowę, John zaczyna dokładnie badać pomieszczenie szukając sposobu w jaki mężczyzna został przybity do sufitu.
(poza tym szuka jakiś wartościowych rzeczy typu broń amunicja klucze)
Offline
John bardzo powoli i ostrożnie podchodzi do kolejnych drzwi, otwiera je mocnym kopem w pogotowiu trzymając Shotguna.
Offline
--Osz ty w mordę kopany-- John pakuje hunterowi dwa strzały w korpus.Po czym cofa się z powrotem do pomieszczenia i odczekuje w pogotowiu kilka minut aż wirus zregeneruje obrażenia.
Offline
Administrator
Carlos jakoś się doczłapał na komisariat. Po walce z Krauserem nieco go ściągało ze zmęczenia na ziemię ale stąpał po niej. Podszedł do drzwi i otworzył je lewą ręką w prawej trzymając swojego desert eagle. Pusto. Carlos ostrożnie wszedł do środka w prawej dłoni trzymając magnum.
Offline
Administrator
- No ktoś tu nieźle zabalował. Huntery cleanersi. Eh szkoda że mnie nie było. Lepiej być gotowym. Carlos sprawdził magazynek. Pełny. Odbezpieczył magnum i zaczął powoli iść w głąb komisariatu po szlaku z martwych hunterów.
Offline
Administrator
Carlos jakoś miną lecące flaki huntera ale i tak zebrał na siebie sporo krwi. - Następnym razem uważaj na kim rozwalasz huntera! Krzyknął dosyć ironicznie Carlos trzymając w prawej dłoni magnum zaczął iść do miejsca skąd wyleciał hunter.
Offline
--Osz w mordę-- John zauważa wchodzącego do pomieszczenia Carlosa --Ja tego typa znam, był w UBCS-- Mężczyzna odwraca się do niego przodem --Zaczekaj mamy do pogadania-- John wyciąga papierosa z paczki i odpala go zapalniczką z logo UBCS.
Ostatnio edytowany przez arikar (2010-02-27 19:18:04)
Offline
Administrator
- A o czym? Carlos chowa do kabury magnum. - Chwila... Ja cię znam... John Kowacs pluton gamma UBCS prawda? Ty sukinkocie przeżyłeś. Carlos się uśmiechną. - No więc co cię sprowadza na to zadupie?
Offline
--Tak to ja-- John się uśmiecha --Jestem tu tylko przejazdem-- mężczyzna zaciąga się papierosem --A ty co tu robisz, wołali na ciebie Carlos prawda, z odziału Delta-- John zaciąga się papierosem po czym spokojnie ładuje shotguna.
Ostatnio edytowany przez arikar (2010-02-27 19:35:03)
Offline
Administrator
- No raczej Carlos łatwiej się wymawia niż Oliveira prawda? A wiesz ja tu miałem być na urlopie. Się przepracowywałem w BSAA i brakowało im zleceń dla mnie. Przy ostatnim zdaniu Carlos się zaśmiał.
Offline
--BSAA a co to jest-- spytał zdziwiony John --Czyżby jakaś nowa formacja w ramach Umbreli-- mężczyzna kończy palić papierosa, niedopałek rzuca na podłogę.
--Ja od czasu incydentu w Raccon nie pracuje już dla Umbreli-- John automatycznie poprawia elementy oporządzenia --Jestem wolnym strzelcem jak to mówią, włóczę się tu i tam, a ty--
Ostatnio edytowany przez arikar (2010-02-27 21:41:37)
Offline
Administrator
- Umbrelli? Nie. Bsaa to organizacja zwalczająca na całym globie bio terroryzm. Głównie resztki umbrelli. Czyli można powiedzieć że pracuje dla tych dobrych. Ale jak znajdę tego co mnie wysłał tu na urlop tu mu nogi z dupy powyrywam.
Offline
--Hehe nie ma co, fajny masz urlop-- John wyciąga z torby snickersa i zaczyna ze smakiem go zajadać.
--To co tu się dzieje jest podobne do tego z RACCON, nie wiem jak ty ale ja zamierzam trochę porozglądać się po mieście--
Offline
Administrator
- I tak będziesz musiał... Chociażby szukając jakiegoś środka transportu. Przez te morze trupów przy wejściu nie przebijesz się nawet terenówką... Co innego czołg. Ale chyba tutaj nie ma takich. Ale można znaleźć helikopter. Jakbyś potrzebował pilota to ja świetnie pilotuje maszynki mniejsze od samolotów czyli wszelakie helikoptery. Carlos wyciągnął swoje magnum i sprawdził jeszcze raz magazynek. Pełny.
Offline
--Masz rację, przydałby się jakiś ciężki sprzęt choćby ciężarówka z pługiem-- mężczyzna kończy jeść batona --Jak stoisz z amunicją do tej pukawki-- John wymownym ruchem wskazuje na M-16 wiszący na ramieniu Carlosa --Jeśli potrzebujesz ammo to dwa pomieszczenia wcześniej jest coś na kształt magazynu amunicji, na dużym stole jest jej w brud--
Offline
Administrator
- Akurat z amunicją do tego jest krucho. Poszło wszystko na byłego komandosa który się zamienił w jakąś poczwarę... A zresztą nie będę cię zanudzał tą bitwą. Ale . Carlos zakręca na palcu swoim desert eagle. - Mam też to. A temu nie oprze się prawie nic. Acz kolwiek dzięki za cynk później tam zajrzę.
Offline
--Nie wiem jak ty ale mam zamiar sppenetrować dokładnie posterunek może uda się kogoś z zewnątrz zawiadomić o tym co się tu dzieje-- mężczyzna poprawia oporządzenie --Więc jak idziesz ze mną czy masz jakieś inne plany--
Offline
Administrator
- Na ten moment nie mam innych planów. Uzupełnię tylko naboje. Carlos poszedł do pomieszczenia wskazanego przez Johna i wziął tyle ammo do karabinu ile może [300 naboi] po czym wrócił do Johna. - Proponuje zajrzeć na piętro... Dziwne ten komisariat strasznie mi się kojarzy z tym z racoon. brakuje tylko Stars do kompletu.
Offline